20 października 2015 roku klasy drugie licealne, humanistyczna i biologiczno­geograficzna, pod okiem pani mgr Bernardy Wadowskiej oraz pani mgr Joanny Podwiki odwiedziły Centrum Św. Maksymiliana w Harmężach, gdzie mieli okazję poznania twórczości Mariana Kołodzieja ­ człowieka, który przeżył pobyt w sześciu niemieckich obozach. Przez prawie 50 lat milczał na temat przerażających doświadczeń z czasów wojny. Dopiero na początku lat 90-­tych uświadomił sobie moc słów Zbigniewa Herberta, który napisał:“Ocalałeś nie po to, żeby żyć. Masz mało czasu, trzeba dać świadectwo”. Przyczyniła się do tego choroba, która w pewnym stopniu go sparaliżowała i była niczym objawienie, by ujawnić w sposób słowny­ i obrazowy osobiste przeżycia i obrazy pojawiające się w jego pamięci. Powrót do sztuki przywrócił mu siły.

Swoje prace szkicował niepełnosprawną ręką w kuchni na stole przy pomocy długopisu lub ołówka. Cała twórczość, która jest pomnikiem pamięciowym, cząstką, która nie zaniknie i która pozostawia ślad, jest zatytułowana: “Klisze pamięci. Labirynty”. Człowiek, przemieszczając się między szkicami, doznaje wielu emocji. Widać zawarty w nich sprzeciw autora wobec obozu, bólu, cierpienia, śmierci, które drzemią w jego wspomnieniach. Sposób przedstawienia esesmanów jako diabelskie monstra oraz więźniów ­ wychudzone resztki człowieczeństwa prowadzą do refleksji nad złem drzemiącym w istotach ludzkich oraz dobru, które pozostało. Wczuwając się w przedstawione sytuacje, można zatrzymać się w zabieganym życiu i zastanowić nad nim, gdyż są one przestrogą dla współczesnego świata.