Uciekam w skorupę wiersza

jakbym w nim szukał recepty na szczęście

lub źródła, z którego można  napić się radości.

( z wiersza Miłość jest jedynym wierszem )

16 października 2014r. odbyło się spotkanie klas IIh, IIIh i IIIp z księdzem – poetą Wacławem Buryłą.

 

Już na początku swojej wizyty dał się poznać  jako człowiek mający ogromny dystans do samego siebie, pozytywnie usposobiony i otwarty wobec innych. Opierając się na własnym doświadczeniu, pokazał nam,  jaką drogę przebył od zakompleksionego młodzieńca aż do dnia obecnego, dzięki pomocy poezji. To ona otworzyła mu oczy na świat i pokazała jego piękno. Była siłą w walce o samego siebie.

Głównym wątkiem, który poruszył ks. Buryła na spotkaniu z nami był związek miłości i poezji. Poeta wykazał, że najprostszy wierszyk może najgłębiej wyrazić nasze uczucia. Czytając przykłady swoich dzieł,  ks. Buryła udowodnił, że prostota języka może iść w parze z głębią przekazu. Problemem jednak może okazać się brak wrażliwości odbiorcy tej poezji, która potrafi reagować na otaczającą nas krzywdę, ale – co najważniejsze – uczy dostrzegać piękno w każdej istocie, przedmiocie, rzeczywistości. Poza tym poeta uświadomił nam, że inspirację można znaleźć wszędzie, nie musi nią być koniecznie jakiś autorytet, trzeba jednak tylko chcieć i mieć motywację do wysiłku. Myślę, że spotkanie z księdzem – poetą Wacławem Buryłą było potrzebnym do nabycia doświadczeniem, które może zaowocować w przyszłości. Musimy przecież pamiętać o ubogacaniu życia poezją, by proza rzeczywistości go nie zabiła.

Małgorzata Sztafińska, II hg

16 października gościliśmy w naszej szkole księdza poetę Wacława Buryłę. Urodził się w Tychach, gdzie spędził dzieciństwo i młodość. Uczęszczał do miejscowej Szkoły Podstawowej nr 13 oraz Technikum Budowlanego. Nie od początku był zdecydowany pójść drogą kapłaństwa, kiedy jednak powziął tę decyzję,  całkowicie poświęcił się życiu duchownemu. Pisanie było jego pasją od czasów licealnych, gdy spod jego pióra wychodziły setki wierszy o miłości i wojnie. Jak sam stwierdził, po latach spalił te utwory. Poezję traktował jako terapeutyczny lek na samotność i kompleksy.

Dzisiejsze spotkanie w naszej szkole z rozmowy o sztuce słowa przemieniło się w luźne rozważania o sensie życia, wyborze odpowiedniej drogi i miejscu młodzieży we współczesnym materialistycznym świecie. Poeta swoje rozmyślania przeplatał recytacją utworów, które stanowiły komentarz do poruszanych kwestii.

Niełatwo być dzisiaj człowiekiem wrażliwym i uczuciowym. Media promują konsekwentne i niejednokrotnie okrutne dążenie do celu, wizerunek idealnych, pięknych kobiet przybranych  w ekstrawaganckie ubrania i markowe dodatki oraz twardych, władczych mężczyzn z drogimi zegarkami i najnowszymi gadżetami. Gdzie w takim świecie jest miejsce dla poetów? Zaproszony gość pokazał nam tę drugą stronę, potęgę słów,  które potrafią ubogacać wnętrza i łagodzić obyczaje. Poezja pełniej otwiera nas na miłość w nieco starodawnym ujęciu, jako uskrzydlające uczucie, dające życie i ciepło poprzez samą obecność drugiej osoby. Prawdziwej miłości nie da się zastąpić rzeczami, których obecnie gromadzimy coraz więcej. Obrazują one jednak prawdziwą pustkę, którą skrywamy w sobie.

Człowiekiem, który kierował się w życiu uczuciami i emanował młodością ducha, był papież Jan Paweł II, stanowiący niezwykle silną inspirację dla księdza Wacława Buryły.  Postawa życiowa Karola Wojtyły, jego ogromna otwartość i ciągła potrzeba samodoskonalenia stanowią wzór nie tylko dla autora, ale dla wielu z nas. Termin dzisiejszego spotkania autorskiego miał symboliczne znaczenie, bowiem  16 października 1978 roku Karol Wojtyła został wybrany na papieża, co nieodwracalnie zmieniło bieg historii i życia wielu Polaków.

Zdaniem ks. Wacława poeta,  patrząc na świat bardziej zakochanymi oczami, widzi więcej, nie boi się patrzeć dalej niż pozwalają na to witryny sklepowe  czy ramy monitora. Nie bójmy się kierować w życiu uczuciami, wiarą. Może wystarczy tylko zaufać swojemu wnętrzu, by dostrzec na swej drodze coś wspaniałego? Może na każdego człowieka czeka jego własny idealny świat? Poeci trochę uważniej go wypatrują.

Maria Pruszyńska  III h