Z Mariuszem Kruczałą, laureatem Grand Prix prestiżowego konkursu muzycznego w Słowenii i absolwentem naszego liceum z 2013 r. rozmawia Wacław Front.
– Nagroda Grand Prix w International Music Competition for Soloists and Chamber Groupsw Słowenii to brzmi dumnie, prawda?
– No tak, marcowy sukces w Słowenii to nie byle co, ale nagrody nie zdobyłem sam.Wywalczyliśmy ją w duecie, razem z moim kolegą, klarnecistą, Karolem Sikorą. Duet nazwaliśmy MarKar Duo.
– Jesteś obecnie studentem Wydziału Instrumentalnego Akademii Muzycznej w Krakowie,świetnym akordeonistą. Czy mógłbyś wymienić swoje najważniejsze sukcesy artystyczne?
– Oczywiście to głównie sukcesy zespołowe, choć akordeoniści niekiedy rywalizują solowo.Te najważniejsze to II miejsce w XV Międzynarodowym Przeglądzie Zespołów Kameralnych w Jaworze, II miejsce w Słowenii w 2014 r., II miejsce w VI Ogólnopolskim Festiwalu Akordeonowych Zespołów Kameralnych w Stalowej Woli, no i ten i najmłodszy sukces -nagroda Grand Prix w konkursie w Słowenii.
– Jak długo grasz na akordeonie i gdzie tak dobrze nauczyłeś się grać?
– Już dobrych kilka lat. Uczyłem się w szkole muzycznej w Wadowicach.
– Jesteś obecnie studentem Akademii Muzycznej w Krakowie, a wcześniej uczyłeś się w gimnazjum i liceum w Wyspianie. Jak wspominasz ten czas?
– Te 6 lat, które spędziłem w Wyspianie, minęło tak naprawdę bardzo szybko. Szkoła bardzo dobrze przygotowała mnie najpierw do egzaminu gimnazjalnego, a potem do matury, którą dzięki temu udało mi się zdać bez żadnych problemów. Dlatego szkolne lata spędzone w Kętach wspominam z przyjemnością.
– Gdy patrzysz dzisiaj na Wyspiana z perspektywy absolwenta i studenta, to co było dla ciebie najważniejszym doświadczeniem ze szkoły średniej?
– Tak jak powiedziałem wcześniej, szkoła dobrze przygotowała mnie do matury. Ze względu na to, że ucząc się w Wyspianie, równocześnie kształciłem się w szkole muzycznej, nauczyłem się dobrze kalkulować i wykorzystywać czas przez wybór rzeczy najważniejszych.
Organizacja czasu to jedna z istotnych rzeczy, którą dały mi lata liceum. Wyspian był bez wątpienia szkołą wymagającą, ale jednocześnie dawał mi szansę na rozwijanie moich pasji muzycznych, a przecież muzyka wymaga mnóstwa prób i ćwiczenia. To również dzięki Wyspianowi udało mi się te rzeczy pogodzić.
– Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów artystycznych.