W dniach 29.05 – 07.06.15 pojechaliśmy na wycieczkę szkolną do Hiszpanii wraz z prof. A. Rotunno, prof. W. Frontem oraz prof. K. Bogacz.
Cały pierwszy dzień spędziliśmy w podróży. Zmierzaliśmy w stronę Szwajcarii, między innymi przez Czechy i Niemcy. Byliśmy bardzo podekscytowani, ponieważ cały drugi dzień mieliśmy spędzić na zwiedzaniu przepięknej Szwajcarii. W godzinach porannych dojechaliśmy do miasteczka Schaffhausen. Po zwiedzaniu wybraliśmy się pieszo oglądać Wodospady Renu. Widoki były przepiękne. Pospacerowaliśmy po okolicy, a następnie pociągiem udaliśmy się do Zurichu. Miasto okazało się być bardzo urokliwe. Można było spacerować tam godzinami, a ono wciąż czarowało swoim pięknem. Zmęczeni wielkomiejskim zgiełkiem wsiedliśmy do autobusu i ruszyliśmy w dalszą podróż. Po nocy w autobusie dojechaliśmy do wymarzonej Hiszpanii.
Mieszkaliśmy w małym miasteczku – l’Estartit. Zaraz po odpoczynku udaliśmy się na pierwszy spacer po miejscowości oraz na plażę. Pierwszy dzień nad morzem minął bardzo przyjemnie i mogliśmy odpocząć po długiej podróży autobusem. Czwarty już dzień spędziliśmy w Gironie. Spacerowaliśmy pięknymi uliczkami, a także zwiedziliśmy gotycką katedrę. Jest ona jedną z najpiękniejszych świątyń gotyckich w świecie chrześcijańskim. Wieczorem, po zwiedzaniu Girony, poszliśmy na spacer po naszej miejscowości.
Piąty dzień był dniem odpoczywania na plaży przed najważniejszą dla wielu z nas całodniową wycieczką do Barcelony. Bardzo wcześnie rano zebraliśmy się w drogę. Pierwszym punktem programu był spacer po parku. Z najwyższego jego punku mogliśmy podziwiać panoramę całego miasta. Potem przyszła pora na zwiedzanie stadionu – byliśmy na Camp Nou. Tam mogliśmy kupić pamiątki, w klubowym muzeum pooglądać puchary i koszulki zawodników FC Barcelona oraz wejść na sam stadion. Nie zmieniając sportowej atmosfery, przejechaliśmy na stadion olimpijski. Stamtąd udaliśmy się na spacer, aby móc podziwiać uroki Barcelony. Po 3 godzinach zwiedzania wyruszyliśmy do l’Estartit, jednak wcześniej zatrzymaliśmy się na kilkanaście minut pod największym dziełem Gaudiego – Sagradą Familią. Jest to kościół budowany od wielu lat, lecz nadal nie został wybudowany do końca.
Następny dzień był dniem łapania ostatniej opalenizny przed powrotem do Polski. Dużo czasu spędziliśmy leżąc na plaży, ale także wybraliśmy się na rejs. Pod wieczór odbył się ostatni spacer po mieście. Następnego dnia, spakowani i nieszczęśliwi z powodu kończącej się wycieczki, wyruszyliśmy w drogę, jednak zwiedziliśmy jeszcze dwa nieduże miasteczka – Cadaques i Figueres. W Figueres byliśmy w muzeum Salvadora Dali – jednego z najwybitniejszych surrealistycznych artystów. Po południu ruszyliśmy w dalszą drogę. Już o 7 rano dojechaliśmy do Parku Europa- ogromnego parku rozrywki, w którym spędziliśmy cały dzień. Tam mogliśmy zjeżdżać najróżniejszymi kolejkami, poczuć dreszcz emocji w domu strachu czy doskonale bawić się na innych atrakcjach. Był to ostatni dzień, kiedy czuliśmy wakacje. Następnego dnia dojechaliśmy do Kęt i wróciliśmy do domu.
Przez cały wyjazd pogoda nam dopisywała – nie spadła ani kropla deszczu, a atmosfera była bardzo przyjazna. Mamy nadzieję na więcej wycieczek tego typu, ponieważ świetnie spędziliśmy czas.
Julia Dziedzic, klasa 1a
Fotorelacja w naszej Galerii – już wkrótce!