25 lutego odbyły się kolejne warsztaty z dr. hab. Tomaszem Cieślakiem-Sokołowskim. Tym razem skupiliśmy się głównie na porównaniu poezji Czesława Miłosza i Juliana Przybosia, odwołując się do eseju Bieguny poezji autorstwa Jana Błońskiego. Warto wspomnieć, że obydwaj poeci w swoich wierszach ukazują różniący się od siebie kąt widzenia świata. Błoński wyczerpująco opisał tę odrębność pomiędzy utworami.
Czesław Miłosz, ukazany jako człowiek doświadczony, potrafi wsłuchać się we wszystkie języki, którymi mówią ludzie. Jego mowa jest zdaniem Błońskiego „pełniejsza”. Noblista namawia do rozmowy o miejscu człowieka w świecie, nakłada kolejne obrazy i zachęca czytelnika to tego, aby samodzielnie je rozpoznawał. W wierszu Emeryt podkreśla, że historie opowiadane przez osoby starsze pouczają nas, kierują na dobrą stronę. Aby zacząć rozmowę z Miłoszem, należy powołać do życia teksty, jakie uruchamia ten wiersz.
Natomiast Julian Przyboś w utworze Zaokienny neon nawiązał do Pejzażu Pissarra, który pomaga czytelnikowi „wejść pod powiekę” wiersza, zobaczyć odpowiednie kolory. Jego mowa jest „celniejsza”. Autor uchwycił proces percepcji, nałożył wiele kwestii na zasadzie kontrastu. Zastosował metafory jako ekwiwalent słów. Dowiedzieliśmy się, że wiersz bada moment zasypiania, jest to pejzaż senny.
Dzięki esejowi Błońskiego odkryliśmy, że wiersza Przybosia nie da się powiedzieć w innych słowach niż został zapisany. „Przyboś jest nieporównywalnym mistrzem słowa, lecz idiomy, którymi posługiwał się Miłosz, były znacznie bardziej różnorodne”. Błoński zaznacza, że wiersz Miłosza jest jak mowa, natomiast Przyboś pragnie wynaleźć takie słowo, żeby oddać moment zasypiania, moment między jawą a snem.
Kolejne warsztaty udowodniły nam, jak ciekawa może być poezja. Można ją jednak stopniowo, krok po kroku, poznawać, a przewodnikiem w odkrywaniu jej tajemnic stał się dla nas, młodych humanistów, mistrz – profesor Jan Błoński.
Dominika Górna, kl. I hg
W drugiej części czwartkowych warsztatów przeczytaliśmy trzy fragmenty tekstów prozatorskich: Elizy Orzeszkowej Dobra pani, Witolda Gombrowicza Kosmos i Michała Witkowskiego Lubiewo. Prowadzący warsztaty, dr Tomasz Cieślak – Sokołowski, zaproponował nam ciekawe odkrywanie epiki z różnych epok ( od pozytywizmu do współczesności; utwór Witkowskiego pochodzi z 2005 roku). Zapytani przez wykładowcę o utwór, który najbardziej nas zaintrygował, nie potrafiliśmy postawić jednej odpowiedzi. To, co jedni uważają za atut, drugim się nie podoba. W taki sposób każdy mógł wyrazić swoje zdanie. Po przeprowadzeniu głosowania okazało się, że każdy z tekstów ma swoich zwolenników. Największej ilości uczestników spodobał się jednak fragment „Lubiewo” Michała Witkowskiego. Dlaczego? Przeczytajcie sami. Nasza grupa z pewnością przeczyta.
Warsztaty pomagają zrozumieć młodym humanistom teksty, które czytamy. Pomagają zrozumieć utwory, w których można odnaleźć także to drugie dno. Naszym przewodnikiem w odkrywaniu literatury jest niezastąpiony wykładowca.
Aleksandra Lach, kl. I hg
Od praw autorskich do prozy realistycznej
Dnia 25.02.16 r. odbyły się kolejne zajęcia w ramach współpracy z UJ, które poprowadził dr Tomasz Cieślak-Sokołowski. Tym razem zajmowaliśmy się szczegółową charakterystyką typów prozy na podstawie fragmentów opowiadania „Dobra pani” Elizy Orzeszkowej oraz powieści „Kosmos” Witolda Gombrowicza.
Zajęcia rozpoczęły się od krótkiej rozmowy na temat funkcjonowania praw autorskich we współczesnych realiach i wynikających z nich ograniczeń. Potem przystąpiliśmy
do analizy fragmentów narracyjnych i na podstawie tekstu Elizy Orzeszkowej określiliśmy cechy prozy realistycznej. Następnie opisaliśmy inny typ powieści, zrywający z realistyczną konwencją na rzecz jej poetyckiej odmiany. Dostrzegliśmy te cechy w tekście „Kosmosu” Gombrowicza. Pod koniec zajęć omówiliśmy niektóre wątki tej powieści oraz znajdujące się w nim nawiązania do biografii autora.
Warsztaty uświadomiły nam istnienie wielu typów prozy w literaturze, w których dostrzegliśmy także istotne różnice wpływające na ich percepcję. Dodatkową korzyścią
z zajęć były też kwestie rozumienia zasad działania praw autorskich.
Marcin Madeja, II H