11 kwietnia grupy humanistyczne klasy pierwszej i drugiej miały przyjemność wziąć udział w zajęciach prowadzonych przez dr. hab. Jakuba Niedźwiedzia, pracownika Katedry Historii Literatury Staropolskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ich tematem była poezja funeralna dawnych epok, a szczególnie epitafia nagrobne.
Zanim zaczęliśmy zwiedzać obiekty sakralne Krakowa, zostaliśmy zapoznani z definicją, budową epitafium i funkcją, jaką miał pełnić nagrobek. Zgodnie z tradycją o zmarłych nie mówi się źle, bo jak dawniej wierzono, zmarli mogą wracać zza grobu. By zachować pamięć o nich, członkowie rodzin lub spadkobiercy fundowali im nagrobki. Jednak mogli sobie na to pozwolić tylko ludzie zamożni, ponieważ wiązało się to z dużymi kosztami materiału, najczęściej importowanego zza granicy. Kiedy w XVII wieku pod Krakowem odkryto złoża surowca bardzo przypominającego marmur, zaczęto budować nagrobki właśnie z niego, wykorzystując do ozdoby złotą czcionkę. Powodem, dla którego wykorzystywano ten kamień do budowy nagrobków, było przekonanie o jego trwałości, co służyło upamiętnieniu osoby zmarłej i uchronieniu jej przed zapomnieniem.
W części ćwiczeniowej zajęć wspólnie z Panem Niedźwiedziem dokonaliśmy szczegółowej analizy epitafium Stanisława Morsztyna, które upamiętniało jego zmarłą córkę. Dostrzegliśmy w nim toposy i elementy charakterystyczne dla inskrypcji nagrobnej.
Następnie udaliśmy się do kościoła Dominikanów, w którym mieliśmy okazję podziwiać nagrobki pochodzące sprzed kilkuset lat. Niestety, wskutek pożaru w 1850 roku ocalała tylko niewielką ich część. Najciekawszym elementem zajęć okazała się praca w grupach. Na podstawie informacji otrzymanych od prowadzącego mieliśmy odnaleźć wskazany nagrobek i dokonać jego analizy, odczytując osobliwości języka, elementy charakterystyczne dla epitafium, motywy obecne w tekście. Najciekawszą częścią tego zadania było wydedukowanie, kim była zmarła osoba, czym się zajmowała, jakimi cnotami się odznaczała i czym zasłużyła na upamiętnienie.
Następnym punktem naszego zwiedzania było zobaczenie pięknego gotyckiego kościoła, którego monumentalna architektura pozwoliła nam odczuć majestat sztuki sakralnej.
W prezbiterium zobaczyliśmy płytę nagrobną projektu Wita Stwosza, wykonaną w Norymberdze. Na niej rzeźbiarz umieścił wizerunek Filippa Bounaccosiego (zwanego Kallimachem), włoskiego humanisty, przyjętego na dworze króla Kazimierza Jagiellończyka. Mimo że została ona wykonana w późnym średniowieczu, nosi znamiona renesansowej sztuki. Przedstawia bowiem humanistę przy pracy, wśród atrybutów swojego stanu: sekretarzyka (biurka), książek, kałamarza i pióra, co symbolizuje wkraczanie w epokę renesansu.
Przed powrotem zdołaliśmy jeszcze odwiedzić kościół Franciszkanów, w którym znajdują się polichromie i witraże Stanisława Wyspiańskiego. Wśród nich najsłynniejszy witraż artysty – Bóg Ojciec, przedstawiający Boga podczas stwarzania świata.
Cała wycieczka była niezwykle udana i ukazała nam piękno sztuki sakralnej oraz tajemnice, które skrywają w sobie średniowieczne epitafia. Mamy nadzieję na kontynuację tych dobrych tradycji i kolejne wyjazdy naukowe tego typu!
Kornelia Zemczak, I H/G