Następnie przyjrzeliśmy się kilku produkcjom Smarzowskiego. Pierwszym z omawianych filmów było Wesele (2004), mówiące o miłości i pieniądzach… a właściwie miłości głównego bohatera do pieniędzy. Obraz został sprawnie przedstawiony jako „demaskatorska krytyka’’ osób, instytucji i grup społecznych.
Drugą omawianą produkcją był Dom zły (2009), prezentujący spojrzenie na kraj zupełnie inne niż to, które znamy choćby z filmów Stanisława Barei. Historia przedstawiona na ekranie dobitnie ukazała zazdrość i pragnienie posiadania czegoś, co ma ktoś inny. Następnie przyglądając się dramatowi Róża (2011), poruszyliśmy temat miłości w czasach powojennych, jakże nieludzkich. Dwoje głównych bohaterów próbuje stawić czoło okrutnej rzeczywistości, żyjąc przekonaniem, że zło i nienawiść nie są przypisane do żadnej narodowości.
Podczas wykładu nie zabrakło również wspomnienia o takich produkcjach jak: Drogówka (2013) czy Pod Mocnym Aniołem (2014). Na dłużej skupiliśmy się przy najnowszym filmie reżysera – Wołyń (2016, w którym Wojciech Smarzowski ponownie porusza temat narodowej nienawiści, pragnąc jednak budować mosty, a nie mury.
Podsumowaniem naszych zajęć stały się słowa twórcy, którego dzieła były głównym tematem zajęć: „Do każdego filmu podchodzę, jakby był ostatnim’’. Nie da się ukryć, że właśnie to widz może zobaczyć w każdym detalu produkcji. Filmy Smarzowskiego wywołują u odbiorcy sprzeczne emocje i zawsze niosą ze sobą przesłanie, zmuszając tym samym do zastanowienia.
Zakończyliśmy spotkanie z pewnego rodzaju niedosytem spowodowanym tak krótkim czasem zajęć. Uważam, że wykład przypadł do gustu jego wszystkim uczestnikom. A każda z biorących w nim udział osób jeszcze kiedyś wróci do twórczości reżysera i przyjrzy się filmom z zupełnie innej perspektywy.
Dominika Kuś, II hg