Co roku uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. S. Wyspiańskiego w Kętach przystępują do prestiżowego konkursu – Dyktanda Niepodległościowego „Po polsku o historii”. W tym roku nie mogło być inaczej, bo tak każe tradycja, bo skłania do tego 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, bo sam konkurs jest szlachetną rywalizacją młodych ludzi, którzy interesują się historią i językiem ojczystym. Ponadto jest to ambitny projekt edukacyjny, organizowany przez Fundację „Zawsze Warto” we współpracy merytorycznej ze Stowarzyszeniem Polonistów w Krakowie. Dyktando odbywa się pod patronatem Małopolskiego Kuratora Oświaty.
W eliminacjach szkolnych wzięło więc udział 39 uczniów z klas licealnych i 10 uczniów z klas gimnazjalnych. W etapie wojewódzkim szkołę reprezentowały cztery uczennice liceum: Joanna Błasiak (IIIp), Maria Dymel (IIp), Sabina Kasprzak (III m), Edyta Zontek (IIIp), które znalazły się w gronie 65 uczniów z województwa małopolskiego ( wyłonionych z ponad prawie 1400 licealistów). To oni rywalizowali w tradycyjnym dyktandzie o następującej treści:
Aby nie odeszły w niepamięć…
Walka o niepodległość jest szczególnym dziedzictwem pokoleń. Świadczą o tym życiorysy nie tylko pomnikowych herosów, ale również dzieje nieznanych, a nie mniej heroicznych Polek i Polaków, którzy umiłowanie ojczyzny wynieśli z domu. Wychowani w rodzinach niegdysiejszych powstańców pragnęli z bronią w ręku zrzucić jarzmo niewoli.
Takie marzenia kształtowały życie niejednej dziewczyny. Mało kto podejrzewałby, że młodsza córka Piłsudskiego latała podczas II wojny światowej Spitfire’ami. Również Wanda Gertzówna, osobista sekretarka Marszałka, miała za sobą kilkuletnią służbę wojskową. Przebrana za chłopca walczyła w Legionach Polskich w oddziale artylerii, a potem w wojnie polsko-bolszewickiej. Działalność okołowojskowa to naturalny żywioł tejże bohaterki, skądinąd więc niezaskakujące jest jej zaangażowanie w organizacjach paramilitarnych w II RP. Gdy we wrześniu 1939 r. dwóch najeźdźców zachwiało niedawno wywalczoną suwerennością państwa polskiego, porucznik Gertzówna po raz kolejny została żołnierzem. Jej hart ducha zaowocował wielokrotnie niezłomną postawą w walce i w obozie jenieckim.
Burzliwe było życie innej kobiety-żołnierza, pilotki poznańskiego 3. Pułku Lotniczego, Janiny Lewandowskiej. Ukończywszy kurs pilotażu, skakała ze spadochronem, wszakże jej ambicją było latanie samolotami wojskowymi. Będąc oficerem Wojska Polskiego, zmobilizowana w przededniu kampanii wrześniowej, podążyła wraz z innymi na Wschód. Pojmana przez czerwonoarmistów niedaleko Tarnopola, trafiła do sowieckich obozów, a stamtąd do katyńskiego lasu, gdzie w dniu 32. urodzin została trafiona śmiercionośną kulą.
Do legendy przeszły uczestniczki powstania warszawskiego, które pod ostrzałem hitlerowców przenosiły meldunki, ratowały rannych, zdobywały żywność. Wiele z nich działało w konspiracji od początku wojny, jak np. wnuczka powstańca styczniowego, Krystyna Krahelska. Twarz tej – obdarzonej wielorakimi talentami – Kresowianki z Polesia zna każdy warszawianin, ponieważ to ona pozowała do nadwiślańskiego pomnika pół kobiety, pół ryby, czyli Syreny warszawskiej. Uwieczniona w rzeźbie i powstańczej pieśni jej autorstwa „Hej, chłopcy, bagnet na broń” stała się bezimienną cząstką narodowej mitologii. Niewielu pamięta inne dokonania Krahelskiej – kurierki AK do specjalnych poruczeń. Nie lada jej wyczynem było pośredniczenie w rozmowach między akowcami i żołnierzami z rosyjskiej armii, wcielonymi do Wehrmachtu. Zdrada własowców nieomal wówczas pozbawiła ją życia. Łączniczka „Danuta” – taki był pseudonim Krahelskiej – zginęła w pierwszych dniach powstania, udzielając pomocy rannym powstańcom.
Ze wszech miar słusznym wydaje się utrwalanie pamięci o bezprzykładnym męstwie uczestniczek walk narodowowyzwoleńczych, zdających egzamin z powinności wobec Ojczyzny.
Wyniki tej rywalizacji niezmiernie cieszą. Edyta Zontek, uczennica klasy maturalnej o profilu biologiczno-chemicznym, została laureatką Dyktanda, a Sabina Kasprzak i Maria Dymel otrzymały wyróżnienia. Sukces cieszy tym bardziej, że przypada na wyjątkowy rok jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Czyż jest lepszy sposób okazania patriotycznych uczuć i postaw?
Uczennice kęckiego Liceum na pewno, podobnie jak bohaterki finałowego dyktanda, nie odejdą w niepamięć… już dołączyły bowiem do grona Absolwentów, którzy od lat stawali w szranki ortograficznych zmagań, by dać dowód znajomości zarówno języka ojczystego, jak i polskiej historii.
Gratulacje dla:
Laureatki,
wyróżnionych Uczennic,
opiekuna naukowego Edyty i Marii – p. prof. Jolanty Szlachetko
oraz
opiekuna naukowego Sabiny – p. prof. Wacława Fronta.
Po gratulacjach pora rozpocząć przygotowania do VII edycji Konkursu. Już za rok! Na pewno nie zabraknie w niej uczniów kęckiego Liceum.