Ostatnio klasy IIc i IIIc miały przyjemność wybrać się na nowozelandzki film pt. „Boy”. Film nie został nam przedstawiony bez powodu.

Opowiada on o dorastaniu i problemach 11-letniego chłopca, który wychowuje się wraz ze swoim młodszym bratem, myślącym, że posiada magiczne moce, oraz kuzynostwem pod opieką babci. Gdy ta wyjeżdża, wszystkie obowiązki spadają na chłopca, gdyż jego matka zmarła przy porodzie brata. Wówczas wraz ze swoim gangiem pojawia się w domu ojciec dzieci, który dotychczas siedział w więzieniu. Boy uważa go za autorytet i sam chce stać się taki jak on. Widzi w nim bohatera wojennego, kapitana drużyny bejsbolowej i uzdolnionego tanecznie przyjaciela Michaela Jacksona (idola chłopca). Jest to jednak tylko złudzenie, gdyż jego ojcu zależy jedynie na pieniądzach, które zakopane są na działce. Chłopiec po wielu próbach znajduje łup i ukrywa go pod siedzeniem starego samochodu (blisko klatki ich kozy, co jest bardzo ważnym elementem). Koza niestety zjada pieniądze, zostawiając jedynie skrawki. Gdy Boy nie wytrzymuje i mówi ojcu prawdę o pieniądzach, ten wścieka się i robi awanturę. Boy, aby zaimponować ojcu, posuwa się do wielu złych czynów, na przykład takich jak kradzież. Na prośbę ojca dostarcza mu także marihuanę. Boy zaczyna odsuwać się od przyjaciół. Gdy Alamein nagle wyjeżdża, chłopiec ubiera jego kurtkę i stara się udawać twardziela. Nie układa się to jednak według jego planu, gdyż Alamein znajduje go i poniża przed jego przyjaciółmi.

Z czasem chłopiec zaczyna zauważać wady ojca. Z idealnego bohatera staje się on w jego oczach nikim. Pomału dociera do niego, że jest wykorzystywany, a jego ojcu tak naprawdę nie zależy na odbudowie kontaktów z rodziną. Dla chłopca następuje ciężka chwila również w momencie, w którym ojciec potrąca „psa” (jak się później okazuje, ich kozę). Chłopiec zaczyna rozumieć, że tak naprawdę ojciec ich okłamuje. Gdy Roki (młodszy brat Boya) podjeżdża na wrotkach do ojca, w Boyu budzi się prawdziwy duch walki i uderza Alamein’a, wykrzykując przy tym jego błędy. Na szczęście babcia dzieci wraca, co odciąża chłopca od obowiązków.

Boy jest dzieckiem w trudnej sytuacji życiowej. Nie ma matki, ojca ma, ale tylko fizycznie, sercem już nie. Jest on zdany na siebie i musi przetrwać ten trudny okres, jakim jest dojrzewanie. Niestety takich sytuacji na świecie jest wiele i ten film dokładnie to opisuje.

Ekranizacja bardzo przypadła mi do gustu, treść była ciekawa i mimo iż opisywała nieszczęśliwą sytuację, była momentami ujęta dowcipnie, przez co uśmiech towarzyszył przez większą część filmu. Mimo to opowiada on o bardzo poważnej sprawie, której nie wolno nam lekceważyć. Z chęcią obejrzałabym go jeszcze raz, gdyż może on zmienić nam postrzeganie na świat, to, że tak naprawdę nie doceniamy wielu rzeczy, które mamy.

 

Anna Wolas, kl. IIc

 

 

 

Ten nowozelandzki film to piękna i wzruszająca opowieść o jedenastoletnim chłopcu imieniem Boy, który wraz ze swym młodszym bratem Rockym i kuzynostwem mieszka z babcią.

Boy to wielki fan Michaela Jacksona. Razem z Rockym są marzycielami i żyją w świecie wyobraźni. Otaczająca ich rzeczywistość jednak wcale nie jest taka kolorowa. Pewnego dnia, kiedy ich babcia musi wyjechać, Boy sam musi zacząć opiekować się całą rodziną. W tym czasie z więzienia wychodzi jego ojciec. Chłopiec bardzo go kocha, uważa go za bohatera i chce brać z niego przykład, jednak ten dorosły mężczyzna to tak naprawdę nieudacznik i złodziej po wyroku, który nie potrafi dorosnąć.

„Boy” w reżyserii Taika Waititi to niezwykła opowieść o dorastaniu. Przekonująca nas o tym, że czasem dzieci są bardziej dojrzałe od swoich rodziców.

Film bardzo mi się podobał. Uważam, że jest godny polecenia dla widzów młodego pokolenia i nie tylko. Porusza poważne tematy, jednak mimo to ogląda się go bardzo przyjemnie.

 

Aleksandra Mrozik, kl. IIc

 

 

 

W ramach projektu „Kino Szkoła” obejrzeliśmy nowozelandzki film pt. „Boy” w reżyserii Taika Waititi.

Jego akcja rozgrywa się w 1984 roku na wybrzeżach Nowej Zelandii. Opowiada o 11-letnim chłopcu, który jest wychowywany wraz ze swoim młodszym bratem i kuzynostwem przez babcię. Boy spotyka swojego ojca, z którym nie miał kontaktu przez długie lata. Na początku chłopiec uważa swojego tatę za bohatera i wzór do naśladowania, lecz stopniowo uzmysławia sobie, że wcale nim nie jest. Boy był posłuszny wobec swojego taty oraz brał z niego przykład, próbując być taki jak on.

Film zawiera wiele komediowych i groteskowych elementów, które mają na celu podkreślić absurdalność niektórych w nim przedstawionych zdarzeń. Pokazane są w nim nieszablonowe sytuacje, które mimo tego, że są utrzymane w komediowym charakterze, są także smutne i skłaniają widza do przemyśleń oraz wywierają na nim duże wrażenie. Myślę, że reżyser miał w zamyśle uświadomienie odbiorcom, że nie każdy dorosły człowiek dojrzał mentalnie do roli rodzica, co sam ukazał, wcielając się w rolę Alameina – ojca Boya. Alamein był impulsywny i dziecinny. Nie potrafił zająć się swoim synem oraz zaczął wychowywać go w zły sposób, co zauważalne było w wielu fragmentach.

Uważam, że dzięki temu, że film był ukazany z perspektywy chłopca, widzom łatwiej było wczuć się w jego rolę i zrozumieć lepiej sytuacje oraz trudności, jakie spotykały Boya. Reżyser bardzo dobrze ukazał, jak wielką rolę pełni ojciec w życiu młodego chłopaka i jaki ma wpływ na jego zachowanie. Gra aktorów była świetna, a krajobrazy ujęte w filmie wywarły na mnie ogromne wrażenie. Według mnie ma on świetny morał oraz przedstawia bardzo ciekawą historię. Myślę, że jest on godny polecenia.

 

Erica Crescente, kl. IIc