Przeprowadzony piętnastego października konkurs okazał się ciekawą formą zajęć i zachęcił nas do dalszej pracy w tym kierunku. Mamy nadzieję na więcej lekcji tego typu.
Julia Dziedzic i Martyna Jarosz, klasa Ia
Oto zwycięska praca:
Śmiertelna choroba to nie koniec życia
Autor książki pt. Oskar i pani Róża, Éric-Emmanuel Schmitt, to francuski dramaturg, eseista i powieściopisarz, z wykształcenia filozof. Mieszka w Brukseli. Swoją pierwszą powieść napisał w wieku 11 lat. Uczęszczał do Ecole Normale Supérieure, jednej z przodujących francuskich uczelni humanistycznych. Zdobył tam najbardziej prestiżowy z francuskich certyfikatów nauczycielskich oraz doktorat z filozofii. Powieść ta została wydana we Francji w 2002 roku, a jej polskie tłumaczenie, przełożone przez Barbarę Grzegorzewską, ukazało się w Polsce w 2004 roku w Krakowie w Wydawnictwie Znak. Książka ta jest niewielka, zawiera 88 stron a jej format to 12,5 cm x 19,5 cm. Ma twardą okładkę. Myślę, że cena książki jest adekwatna do jej wielkości i wynosi około 15,00 zł. W 2005 roku polski reżyser Marek Piwowski dokonał w Teatrze Telewizji adaptacji tej powieści w spektaklu pt. Oskar.
Oskar i Pani Róża Erica-Emmanuela Schmitta to krótkie, ale bardzo niezwykłe i poruszające opowiadanie o dziesięcioletnim chłopcu, któremu po nieudanym przeszczepie szpiku kostnego pozostało zaledwie kilkanaście dni życia. Dziesięcioletni Oskar umiera na białaczkę. Rozumie to. Nie płacze, nie robi żadnych dramatów, nikogo nie obarcza winą. Jest wszystkiego świadomy. Radzi sobie z tą świadomością nawet lepiej niż jego rodzice. Dziesięcioletni chłopiec nie buntuje się przeciw życiu, śmierci ani nawet złemu losowi. Jedyne co go złości to najbliżsi, którzy unikają tematu, nie potrafią się już z nim bawić, nie potrafią patrzeć mu w oczy, nawet nie chcą być przy nim na tej ostatniej drodze. Na ratunek przybywa pani Róża, wolontariuszka pracująca w szpitalu. Namawia Oskara do zwrócenia się z prośbą o pomoc do Boga, w którego chłopiec nie wierzy i uwierzyć nie chce. Pani Róża wymyśla mu zabawę. Oskar codziennie pisze list do Boga, w którym opowiada mu, co się u niego wydarzyło. Cała zabawa polega na tym, że jeden dzień w kalendarzu Oskara to tak jakby dziesięć lat jego życia. Chłopiec zaczyna traktować Boga jak przyjaciela, a nawet kumpla, któremu może wszystko powiedzieć, przedstawić tak, jak to sam widzi. Dziesięcioletni chłopiec w ciągu dwunastu dni przechodzi okres buntu nastolatków, spotyka miłość swojego życia, żeni się, przechodzi kryzys wieku średniego, aż w końcu jest zmęczonym życiem starcem. Książka napisana jest prostym, dziecięcym językiem w formie krótkich listów chłopca do Boga. Forma taka jest bardzo zachęcająca dla młodych i starszych czytelników, którzy w dobie komputerów niechętnie sięgają po grube i rozbudowane stylistycznie utwory.
Jest to książka o umieraniu, ciężkiej chorobie i próbie pogodzenia się z nią. Według mnie opowiada również o prawdziwym życiu. Wszystkich jego barwach, radościach, prozaicznych problemach, jego ulotności, przemijalności. Najbardziej podobało mi się w niej to, że pomimo trudnego problemu, jaki podejmuje, potrafi także rozbawić do łez. Uczy odwagi, miłości i przebaczania. Jest mądrą, wzruszającą, skłaniającą do refleksji opowieścią o życiu, śmierci, Bogu, miłości, rozpaczy, bólu, pogodzeniu, wierze, dojrzałości… Jest pełną niewymuszonego optymizmu opowieścią, którą powinni przeczytać wszyscy, którzy nie boją się emocji. Szczególnie polecam osobom, które mają bliskich chorych na raka. Choć jest tak krótka, to na trwałe zapisze się w mojej pamięci.
Emilian Jurzak
klasa IA