„Niektórzy lubią poezję”

( W. Szymborska)

17 października 2014r. w Bielsku –Białej odbyła się uroczysta gala XVIII Ogólnopolskiego i XXXII Wojewódzkiego Przeglądu Dziecięcej i Młodzieżowej Twórczości Literackiej „Lipa 2014”. Jurorzy (Tomasz Jastrun, Irena Edelman, Juliusz Wątroba ) uhonorowali stu autorów spośród 491, którzy nadesłali teksty. W tym gronie utalentowanych młodych ludzi znalazła się Maria Pruszyńska, uczennica naszego liceum z klasy III o profilu humanistycznym. Po raz trzeci została laureatką przeglądu utworów nigdy dotąd  niepublikowanych. Tym razem jury doceniło jej utwór #3. Sama poetka ukrywa się pod pseudonimem Mała Czarna.

Cieszy, że są w naszej szkolnej społeczności osoby o takiej wrażliwości jak Maria. Ona niewątpliwie lubi poezję i będzie jej wierna przez całe życie.

Cieszy, że Maria pięknie kontynuuje dobre tradycje naszej Szkoły, która od lat kształtuje humanistyczną  wrażliwość uczniów na słowo pisane.

J. Szlachetko

Oddajmy „głos” samej Laureatce

 

Po wrześniowym zamieszaniu i wdrażaniu się do rutyny i planu szkolnego dnia nastaje październik nieodzownie związany z ekscytacją i niepewnością. Oczekuję niecierpliwie na list, choć  usilnie staram się nie robić sobie nadziei. Łatwiej jest mi uwierzyć w szczęście początkującego niż w zasłużoną nagrodę w konkursie literackim „Lipa”. Tak zapewne już pozostanie.

Moja przygoda z ogólnopolskim konkursem dla młodych autorów zaczęła się w klasie I gimnazjum i trwa aż do dziś. Nasza twórczość dorasta wraz z nami. Wiersze i opowiadania stają się namacalnym dowodem zmienności naszego wnętrza, podobnie jak szkolne sale i korytarze, świadkowie naszych kroków ku dorosłości. Poezja i proza niczym fotografia uwieczniają nasze wnętrza, rozterki i nadzieje.

„Lipa” stanowi zbiór tych ulotnych momentów. Dzięki publikacjom zawierającym nagrodzone utwory możemy powrócić do tych chwil, do historii, które swój początek mają  w naszych sercach.

W tym roku szkolnym mam ostatnią szansę złożenia utworów w konkursie „Lipa”. Październik 2015 roku będzie dla mnie znów pachniał nie tylko jesienią, studiami, ale też oczekiwaniem na list.

 

 

***

Kropla deszczu dała życie

Płatek róży obudził się ze snu

Trawa podniosła powieki

Drzewo obudziło korzenie

Ptak przeleciał nad miastem

Nikt już nie śpi

Demony też nie

Tylko mysz idzie znów spać

Pod znajomą miotłę

-Lipa 2010

 

#4

Twój głos

Tak cichy w mojej głowie

Jak szept motyla

Przylatujący do mnie z wiatrem

Niemalże zastanawiam się

Czy istniejemy

Czy to tylko nasze oddechy na szybie

Ślady na piasku

Zdmuchnięty kurz

-Lipa 2013

 

#3

Ubierają mnie jak płaszcz

Bezwolny płat materiału

Potrafi szczelnie otulić pierś

Pogłaskać szyję

Zmieniają mnie jak rękawiczkę

Idealnie dopasowany skórzany twór

Wdzięcznie pieszczący nadgarstek

Muskający palec wskazujący

Zdejmują mnie jak koszulę

Czasem schludnie powieszą na wieszaku

Lub zerwą jak pęta

Dławiący niewidzialny łańcuch

Szanują mnie jak sukienkę komunijną

Porzucają jak splamione grzechem prześcieradło

-Lipa 2014

 

 

 

Maria Pruszyńska