Przedstawienie pt. Boeing, boeing – Odlotowe Narzeczone w reżyserii Pawła Pitery to komedia opowiadająca o miłosnych perypetiach Maksa i jego trzech narzeczonych- stewardess. Sielanka mężczyzny zostaje zakłócona, gdy wszystkie kobiety równocześnie pojawiają się w domu Maksa. Sprawę dodatkowo komplikują jego kolega – Paweł oraz gosposia – Nadia.
Wybierając się na spektakl, mieliśmy duże oczekiwania, gdyż Odlotowe narzeczone to jedna z komedii najczęściej wystawianych na deskach teatrów. Przedstawienie zdecydowanie nas nie zawiodło. Spektakl rozpoczął się bardzo nietypowo – głos zza sceny polecił całej widowni zapiąć pasy i przygotować się na ciekawą podróż. Dzięki temu wydarzenie teatralne utrzymano w konwencji lotu – każdy widz czuł się jak podczas podróży samolotem, co bezpośrednio łączyło się z tematyką przedstawienia.
Byliśmy pod wrażeniem każdego aspektu spektaklu, od samej ciekawej historii aż po znakomitą grę aktorską, która pozwoliła nam świetnie się bawić. Zabawne sceny wywoływały salwy śmiechu na widowni, co świadczy o pozytywnych wrażeniach każdego z nas. Podobała nam się autentyczność ukazywanych scen czy chociażby prostota gosposi Maksa, której komentarze na temat pracodawcy były niezwykle zabawne. Na uwagę zasługuje też scenografia – mieszkanie Maksa zostało zbudowane na scenie, dzięki czemu mieliśmy wrażenie oglądania prawdziwych scen z życia bohatera. Duże wrażenie wywarło na nas wcielenie się w rolę każdej z narzeczonych – stewardess. Aktorki znakomicie odegrały rolę Amerykanki, Niemki i Polki, naśladując nawet autentyczne akcenty. Uważam, że dzięki temu postaci bardziej bawiły widzów i nabierały prawdziwego charakteru.
Podsumowując, spektakl Odlotowe narzeczone dostarczył nam niezapomnianych, pozytywnych wrażeń. Z sali teatralnej wyszliśmy w piątkowy deszczowy wieczór uśmiechnięci. Nawet w drodze powrotnej rozmawialiśmy na temat przedstawienia. Wyjazd – udany oraz spędzony w miłej atmosferze – będziemy długo wspominać.
Anna Konior, IIIhg